Szef Komisji podkreślił, że Unia musi uniknąć podobnych, kryzysowych sytuacji w przyszłości. "Nowy rok jest po to, by świętować, a nie zmagać się z kryzysem gazowym" - mówił Jose Barroso. Dodał, że Wspólnota zdała sobie sprawę z tego, że nie może polegać na dotychczasowych źródłach gazu i trasach przesyłowych. "Nie oceniam intencji, ani motywów, ale wniosek jest taki, że dostawy rosyjskiego gazu nie są bezpieczne i tranzyt przez Ukrainę też nie jest bezpieczny. Poza tym, to niemądre, gdy jakiś kraj zależy tylko i wyłącznie od jednego dostawcy" - kontynuował szef Komisji. Wspólna polityka energetyczna i zróżnicowanie dostaw surowców to główny temat unijnego szczytu w marcu. Szef Komisji podkreślił, że Wspólnota musi pomyśleć poważnie o bezpieczeństwie energetycznym. "Po prostu przestać mówić, a zacząć działać"
Jose Barroso wyrażając zadowolenie ze wznowienia dostaw skrytykował przy okazji obie strony za prowadzone negocjacje. "Kilka razy ogłaszano porozumienie, ale dostawy nie były wznawiane. Kiedy daje się słowo, to muszą za tym iść czyny, a w tym przypadków nic się nie działo. To niewiarygodne" - dodał. Jose Barroso ujawnił, że Komisja na dzisiaj planowała działania prawne przeciwko Rosji i Ukrainie, gdyby tym razem dostawy gazu nie zostały wznowione.
