Gdy kilka dni temu okazało się, że Łukaszenka dostał zaproszenie aby zasiąść wraz z innymi, europejskimi politykami na trybunach zawrzało w środowisku obrońców praw człowieka. Białoruskie organizacje apelowały aby zignorowano a nawet ośmieszono "ostatniego dyktatora Europy". Natomiast ukraińscy obrońcy praw człowieka wezwali władze w Kijowie do cofnięcia zaproszenia. W białoruskiej prasie cytowane są wypowiedzi premiera Polski Donalda Tuska, który uważa, że - Aleksander Łukaszenka gdziekolwiek się pojawi powinien się wstydzić. Oficjalnie nie wiadomo czy białoruski prezydent pojawi się w Kijowie. Jego rzecznik prasowy Paweł Lokkij udziela wymijających odpowiedzi. -"Jeśli kogoś to bardzo interesuje niech włączy w niedzielę wieczorem telewizor i tam znajdzie odpowiedź" - stwierdził szef służb prasowych Aleksandra Łukaszenki. Na kilka godzin przed rozpoczęciem finałowego meczu żadna białoruska agencja nie podała informacji o wylocie prezydenta do Kijowa.
IAR