Naruszenie prawa polegało na tym, że dwukrotnie nie było go w mieszkaniu, gdy przyszli tam funkcjonariusze. W trakcie procesu opozycjonista tłumaczył, że w tym czasie był akurat w sklepie. Parfiankou uważa, że władze zamierzają ograniczyć jego aktywność społeczno-polityczną.
"Gdy wyszedłem z więzienia, nie porzuciłem tej działalności. Uczestniczyłem w akcjach organizowanych przez kampanię obywatelską Europejska Białoruś"- tłumaczył.
Parfiankou uczestniczył w opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich 19. grudnia 2010 roku. Potem uznano go winnym udziału w zamieszkach i skazano na 4 lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Na wolność wyszedł w sierpniu ubiegłego roku na podstawie aktu łaski prezydenta. Jednak na początku tego roku ustanowiono nad nim milicyjny dozór profilaktyczny, za którego naruszenie został dziś skazany.
IAR