Paweł Deresz, mąż zmarłej w katastrofie Jolanty Szymanek-Deresz powiedział Polskiemu Radiu, ze nieprzypadkowo uczestnicy pielgrzymki nie będą lądować w Smoleńsku."Odradziło nam to Ministerstwo Obrony Narodowej i zgodziliśmy się z tym. Myślę, że powiększałoby to traumę wielu osób" - dodał.
Paweł Deresz poinformował, że uczestnicy pielgrzymki udają się do Witebska dwoma samolotami."Na pokładzie jednego z nich będzie pani prezydentowa i znaczna część rodzin smoleńskich. Drugim samolotem poleci pozostała część" - wyjaśnia.
Uczestnicy pielgrzymki po wylądowaniu w Witebsku przesiądą się do autokarów i samochodów, a następnie udadzą się w drogę do Smoleńska. Odległość między obu miastami wynosi około 130 kilometrów i zostanie pokonana prawdopodobnie w niecałe dwie godziny.