Rektor Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego obiecał, że studenci nie będą wyrzucani ze studiów za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia po wyborach prezydenckich. Profesor Siarhiej Abłamiejka w wystąpieniu na swoim wideoblogu mówi, że poniosą oni inne, lżejsze kary.
Profesor Abłamiejka powiedział, że niektórzy studenci jego uczelni uczestniczyli w demonstracji opozycji i "teraz analizuje się dlaczego i w jaki sposób oni tam sie znaleźli". Rektor dodał, że służby porządkowe wystawiły już ocenę postępowania tych młodych ludzi poprzez ich zatrzymanie. Studenci, według rektora, naruszyli również wewnetrzny kodeks uczelni. Zapewnił jednak, że nie zostaną usunięci z uniwersytetu: "Nie zamierzamy wyrzucać studentów za udział w tej demonstracji" - powiedział. Za naruszenie wewnętrznego regulaminu uczelni zostaną jednak ukarani. "Dostaną zapewne upomnienia i nagany"- mówi profesor Abłamiejka.
Na razie nie wiadomo czy nie będą relegowani tylko studenci Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego czy równiez z innych szkół wyższych.
Niezależna agencja prasowa BiełaPAN zwraca uwagę, że działająca w Polsce Helsińska Fundacja Praw Człowieka wysłała ministrowi edukacji Białorusi list otwarty z apelem, by nie dopuścił do represji wobec studentów i licealistów, którzy brali udział w demonstracji 19 grudnia.