Obserwatorzy OBWE uznali, że ostatnie wybory prezydenckie na Białorusi przeprowadzone 4 lata temu nie spełniały standardów międzynarodowych. Wtedy rosyjski MSZ zarzucił OBWE stronniczość. Obecnie w Rosji nasiliła się krytyka prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Dlatego Rosja, która odgrywa czołową rolę we Wspólnocie Niepodległych Państw, może nieco inaczej ocenić wybory prezydenckie na Białorusi.
Anatolij Lebiedźka, lider opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, powiedział na konferencji prasowej w Mińsku, że "jeśli będzie dobra wola polityczna w Moskwie, Brukseli oraz Waszyngtonie to sprawa wspólnego obserwowania wyborów jest do zrealizowania". Według opozycyjnego polityka mogłoby to się odbywać na zasadzie ścisłych konsultacji obserwatorów WNP i OBWE. Lebiedźka uważa, że obserwatorzy z OBWE i państw poradzieckich mogliby przygotować dwa oddzielne sprawozdania dotyczące wyborów.