Przedstawiciele ruchów społecznych, związków zawodowych i opozycyjnych partii politycznych zamierzali zorganizować demonstracje w obronie praw obywateli. "Chcieliśmy zwrócić uwagę władz na pogarszający się poziom życia" - twierdzą organizatorzy akcji.
Na Białorusi spadają zarobki, rosną ceny, a szefowie przedsiębiorstw nie szanują podstawowych praw socjalnych pracowników.
Demonstracje miały odbyć się 30 września. W 47 przypadkach władze Brześcia nie wyraziły zgody twierdząc, że ulica nie jest właściwym miejscem do wyrażania swoich poglądów. W 8 przypadkach władze zgodziłby się na zorganizowanie wieców na stadionie miejskim, ale... akurat trwają tam przygotowania do piłkarskich rozgrywek.
"Zakazy władz oceniamy jako próbę uniemożliwienia obywatelom mówienia o swoich problemach" - ocenia przewodnicząca jednej z organizacji obywatelskich Anna Kanius.
Mieszkańcy Brześcia zamierzają poskarżyć się na działania władz miejskich w sądzie.