W wyniku powodzi w południowo - wschodniej Francji zginęło 15 osób, a setki tysięcy domów zostało pozbawionych prądu. W wielu miastach powódź zamieniła ulice w wartkie potoki.
Woda niesie tony mułu. Sparaliżowane jest połączenie kolejowe między Tulonem a Niceą. W Draguignan, mieście najbardziej dotkniętym żywiołem, zamknięto szkoły i gmachy użyteczności publicznej. Śmigłowce i łodzie ewakuowały półtora tysiąca osób, którym żywioł odciął drogę ucieczki. Mer jednego z miasteczek zalanych wodą mówi, że brakuje tam wszystkiego.
Miasta dotknięte powodzią przypominają sceny z Apokalipsy - zniszczone domy, nawierzchnie dróg pozrywane, znad powierzchni wody wystają dachy zatopionych samochodów. 200 tysięcy domów pozbawionych jest prądu.
Fala opadów przesuwa się przez środkową i południową Francję w kierunku Pirenejów i wybrzeża Atlantyku.