Kilkadziesiąt osób ewakuowano w Skarżysku po tym, jak nieznani sprawcy ostrzelali z ostrej broni jeden z domów. Później przed budynek podrzucili ręczny granat.
To drugi atak na mieszkanie prywatnego biznesmena. Wcześniej nieznani sprawcy podpalili stojący przed posesją samochód.
Komisarz Paweł Stępiński, oficer prasowy skarżyskiej policji, mówi, że w domu podczas zdarzenia przebywało małżeństwo z dzieckiem. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Kilka pocisków ugrzęzło w elewacji budynku, kilka kolejnych wpadło do środka.
Granat, który znaleziono przed garażem, został zdetonowany przez pirotechników. Konieczna była ewakuacja okolicznych mieszkańców, ponieważ granat miał siłę rażenia około 200 metrów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.