W tej części miasta, w której powódź poczyniła największe szkody, najwięcej pracy mają teraz elektrycy, którzy podłączają złącza do każdego domu. Tłumaczą, że w tych lokalach prąd podłączony był już dzień po powodzi, ale teraz trwają prace, które przywrócą w domach pełne moce.
W tej części miasta można zobaczyć też koparki, które reguluję Miedziankę - rzekę, która na początku sierpnia wylała. W domach wokół rzeki pracują ekipy remontowe. Przygotowują mieszkania, żeby lokatorzy mogli do nich wrócić jeszcze przed świętami.
168 rodzin musi mieszkać w tymczasowych lokalach zapewnionych przez władze gminy. To jest ponad 400 osób, którzy zostali umieszczeni w dawnym "Hotelu Górnik", w dwóch strażnicach po straży granicznej oraz w ośrodku sportu. W połowie grudnia 40 rodzin będzie mogło się przenieść do budynku dawnego gimnazjum, który został zaadaptowany na mieszkania.
Pracujący przy budowie tych mieszkań Janusz Sontowski powiedział, że nowi lokatorzy będą tam mieli doskonałe warunki. W budynku wymieniono wszystkie okna, ekipy remontowe wykańczają też wszystkie pomieszczenia. Władze miasta nie ogłosiły jeszcze z jakiego klucza będą przyznawane mieszkania w dawnym gimnazjum.
Pozostali powodzianie, którzy nie mają teraz swoich mieszkań będą musieli poczekać trochę dłużej. Za półtora roku ma być oddany blok komunalny, w którym będzie mogło mieszkać 80 rodzin. Gmina też zaczęła zbroić działki pod budowę domów w systemie modułowym.
