Jak zastrzegł Bogdan Klich, dokładne przyczyny katastrofy nie są na razie znane - zbada je specjalnie powołana komisja. Według ministra, komisja jest w drodze i rozpocznie czynności zaraz po przyjeździe do Gdyni. Klich poinformował, że żandarmeria wojskowa zabezpieczyła teren, na którym pracuje prokurator wojskowy.
Szef MON powiedział, że 12-letni samolot był sprawny. Jak wyjaśnił, takie maszyny są na wyposażeniu Marynarki Wojennej i sił powietrznych, zaś MON dokupuje kolejne, unowocześnione samoloty tego typu.
Bogdan Klich potwierdził, że był to lot treningowy, zaś jednym z elementów tego lotu było ćwiczenie lądowania z wyłączonym jednym silnikiem. Klich poinformował, że pilot pod nadzorem kontrolera wykonywał taki manewr, lecz samolot spadł i się rozbił. Minister obrony narodowej powiedział, że piloci mieli długoletnie doświadczenie, lecz zabrakło im "żołnierskiego szczęścia".
Szef MON złożył też kondolencje rodzinom ofiar tragedii samolotu "Bryza" w Gdyni. Bogdan Klich zapewnił, że rząd uruchomi pomoc materialną dla rodzin pilotów.
Do wypadku samolotu transportowego An-28 typu "Bryza" doszło około godziny 16.45 na lotnisku wojskowym Marynarki Wojennej w Gdyni Babich-Dołach. W wyniku tragedii zginęło 4 pilotów.