Dariusz Aleksandrowicz podkreślił, że będzie to samochód z najwyższej klasy opancerzenia. Dodał, że zabezpieczenia w samochodach tego typu są drogie, ale nikt nie zamierza oszczędzać na bezpieczeństwie ochranianych osób i funkcjonariuszy BOR.
Ze względów bezpieczeństwa nie chciał zdradzić szczegółów technicznych samochodu. Nie powiedział też ile tego typu maszyn jest obecnie w dyspozycji BOR. Przypomniał jednak, że podobne auto uchroniło przed śmiercią polskiego ambasadora w Iraku Edwarda Pietrzyka.
Rzecznik BOR dodał, że samochód będzie używany w Pakistanie, czyli w kraju, gdzie prowadzone są działania wojenne.
Według gazety "Dziennik" auto waży pięć ton i osiąga prędkość 100 kilometrów na godzinę w kilka sekund. Będzie wyposażone w system tlenowy, który pozwala przeżyć atak chemiczny lub biologiczny. Szyby składają się z kilku warstw, karoseria jest tak gruba, że jedne drzwi ważą 100 kilogramów. Pasażerowie nie muszą też bać się o to, że wybuchnie zbiornik paliwa, bowiem jest on zabezpieczony odporną stalą.
Limuzyna będzie więc tak dobrze zabezpieczona, jak nowy cadillac Baracka Obamy. Dariusz Aleksandrowicz nie chciał także ze względów bezpieczeństwa porównywać auta z innymi samochodami.