Brandenburgia przygotowuje się do nadejścia fali powodziowej na Odrze. Fala jest tam spodziewana w środę lub czwartek, ale specjaliści nie spodziewają się wielkich podtopień.
Na razie w Brandenburgii woda w Odrze w kilku miejscowościach przekroczyła nieznacznie o kilka centymetrów stan ostrzegawczy. Wprowadzono tam pierwszy z czterech stanów alarmowych. Władze niemieckie są w stałym kontakcie z Polską i dokładnie monitorują sytuację. Specjaliści przypuszczają, że trzeba będzie ogłosić trzeci poziom stanu alarmowego, co oznacza, że zalane zostaną najniżej położone ulice, działki i piwnice. Mimo tego służby przygotowują się do nadejścia wielkiej wody.
Region Brandenburgii jest dobrze zabezpieczony, bo politycy wyciągnęli lekcje z katastrofalnej powodzi w 1997 roku. Brandenburgia wydała 220 milionów euro na zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Wybudowano między innymi nowe wały na długości 160 kilometrów.
Po powodzi w 2002 roku, gdy wylała Łaba i zginęło 21 osób, a straty sięgnęły 9 miliardów euro, wprowadzono w Niemczech nową ustawę przeciwpowodziową. Zgodnie z nią landy mają przygotować w ciągu kilku lat więcej terenów zalewowych, a opinia publiczna ma być poinformowana, które to obszary. Ustawa wniosła też absolutny zakaz budowania nowych obiektów na zagrożonych terenach.
Oprócz terenów zalewowych landy mają oznaczyć tereny zagrożone powodzią i uczulić mieszkańców na ewentualne zagrożenie. Tak, aby nikt podczas powodzi nie mógł się skarżyć, że nie wiedział iż buduje czy wynajmuje na takim właśnie terenie.