Zbigniew Bródka mistrzem olimpijskimw łyżwiarskim biegu na 1500 metrów. Polak o trzy tysięczne sekundy pokonał Holendra Koena Verweija. Trzecie miejsce zajął Kanadyjczyk Dennis Morrison.
Polska w Soczi ma już trzy złote medale, więcej niż w dotychczasowej, 90-letniej historii zimowych igrzysk. Zbigniew Bródka jest pierwszym polskim łyżwiarzem szybkim, który wywalczył miejsce na olimpijskim podium. W przeszłości trzy krążki - srebrny i dwa brązowe - zdobyły panczenistki.
Telefoniczne gratulacje złożył mistrzowi olimpijskiemu prezydent. Bronisław Komorowski podkreślił szczególny wymiar olimpijskiego złota i osobisty sukces Zbigniewa Bródki w kontekście trudnych okoliczności treningowych, a także łączenia odpowiedzialnej pracy strażaka z przygotowaniami do igrzysk. Prezydent przekazał także podziękowania dla całej ekipy i gratulacje dla wszystkich osób, które przyczyniły się do tego zwycięstwa.
Pod wrażeniem znakomitego występu polskiego panczenisty, a jednocześnie strażaka, jest szef MSW. Bartłomiej Sienkiewicz na pisał na twitterze: "Codziennie Pan gasi, dziś rozpalił Pan emocje w całej Polsce. Panie Zbyszku duma rozpiera wszystkie służby MSW. Brawo!!!"
Dumni z wyczynu Zbigniewa Bródki są koledzy związkowcy. "Członek Solidarności Zbigniew Bródka na swoim koronnym dystansie 1500 m zdobył olimpijskie złoto. Bródka jest strażakiem i służy w Komendzie Powiatowej PSP w Łowiczu, gdzie należy do tamtejszej organizacji zakładowej. Serdecznie gratulujemy naszemu Koledze!" - napisał w komunikacie rzecznik "Solidarności" Marek Lewandowski.
W Łowiczy Bródkę dopingowali koledzy z pracy. "Zbyszek jest wielki, jesteśmy z niego bardzo dumni" - mówili dziennikarzom.
Nawiązanie do pięknych tradycji, ale i nadzieja na sukcesy w przyszłości. Tak o złotym medalu olimpijskim Zbigniewa Bródki mówi były panczenista Paweł Zygmunt. Medalista mistrzostw Europy podkreślił w rozmowie z IAR, że triumf Zbigniewa Bródki w wyścigu na 1500 metrów to kontynuacja sukcesów polskich łyżwiarzy szybkich. Jak mówił, różnica między mistrzem a wicemistrzem olimpijskim w tym biegu wyniosła 4 centymetry. To kwintesencja sportu, to niezwykle ważne dla tożsamości narodowej, to także piękny widok widzieć swojego przyjaciela z biało-czerwoną flagą - radował się były panczenista.
By cieszyć się z kolejnych sukcesów, potrzeba jednak rozbudowy infrastruktury łyżwiarskiej. Domagamy się zbudowania krytego toru, który służyłby przecież nie tylko panczenistom - mówił Paweł Zygmunt. Przekonywał, że z takiego obiektu mogliby korzystać także hokeiści czy curlerzy. Apeluję również do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, nadzorującego straż pożarną, by awansował Zbyszka do stopnia oficerskiego - mówił Paweł Zygmunt.
IAR