Wcześniej Bruksela zgłaszała zastrzeżenia. Uznała bowiem, że niezgodna z unijnym prawem jest umowa operatorska, dotycząca zarządzania polskim odcinkiem rurociągu jamalskiego, którym na Zachód płynie rosyjski gaz. "Dzisiejsze spotkanie, w oparciu o konkretne zapisy dotyczące operatorstwa na gazociągu jamalskim, rozwiało wszelkie wątpliwości Komisji Europejskiej" - powiedział wiceminister skarbu. A to oznacza, że Polska zagwarantowała podział obowiązków między operatora a właściciela gazociągu, czego wymaga unijne prawo. Zarządca, czyli Gaz-System ma być niezależny, a dostęp do rury powinny otrzymać wszystkie unijne firmy, a nie tylko rosyjski monopolista, czyli Gazprom.
Rząd ma teraz nadzieję, że po rozwiązaniu wątpliwości, Komisja Europejska zakończy postępowanie przeciwko Polsce rozpoczęte w czerwcu za brak niezależnego operatora na gazociągu jamalskim. "Na tyle precyzyjnie wyjaśniliśmy wszystkie kwestie i wyszliśmy naprzeciw wszelkim oczekiwaniom Komisji w sprawie operatorstwa, że już nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki wniosek został wycofany" - powiedział wiceminister skarbu. Mikołaj Budzanowski zastrzegł, że decyzje w tej sprawie musi podjąć unijny komisarz do spraw energii.
Guenther Oettinger jest dziś w Warszawie, gdzie także będzie rozmawiał o umowie gazowej.
Informacyjna Agencja Radiowa