Unia Europejska, choć długo nie umiała uzgodnić jednolitego stanowiska, opowiedziała się jednak za redukcją wynagrodzeń. Przeważyła opinia, że niedopuszczalne są wysokie nagrody wypłacane w czasie kryzysu przez banki, które wcześniej skorzystały z rządowego wsparcia. Na wieczornym spotkaniu liderzy krajów Wspólnoty mają zaproponować nawet wprowadzenie sankcji, by zmusić banki, oraz inne instytucje finansowe do znacznego ograniczenia premii.
Z tym stanowiskiem przedstawiciele Unii pojadą na przyszłotygodniowy szczyt do Pittsburgha, by tam przekonywać do niego Stany Zjednoczone. Tymczasem Waszyngton jest przeciwny ograniczeniom i wprowadzaniu sankcji.
Ten temat, choć wywołuje wiele emocji na Zachodzie, niespecjalnie zajmuje Polskę, gdzie premie i odprawy są mniejsze. Nasza delegacja chce dziś natomiast rozmawiać o kapitałowym wzmocnieniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Te dodatkowe pieniądze mają być przeznaczane na wsparcie dla państw, które najbardziej ucierpiały podczas kryzysu.