Poseł Piotr van der Coghen, który jest prezesem jurajskich ratowników przypomina, że w dniach Wszystkich Świętych i Zaduszek, ratownicy górscy zawsze w ten sposób oddają hołd ofiarom wypadków na Jurze. Podkreśla, że ogień płonących zniczy symbolizuje duszę człowieka. Van der Coghen do przyczyn tragedii na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zalicza brak doświadczenia i brawurę, ale także nieuwagę turystów.
Szef Grupy Jurajskiej GOPR podkreśla, że stawianie przez ratowników nietrwałych, brzozowych krzyży i zapalanie świateł w miejscach tragedii górskich ma blisko stuletnią tradycję. W Tatrach i Karkonoszach krzyże zgromadzono na symbolicznych cmentarzach, na Jurze są one rozproszone.
W tym roku jurajscy ratownicy górscy wzywani byli do blisko pięciuset zdarzeń, ale tylko jedna z akcji zakończyła się niepowodzeniem. W Jaskini Sąspowskiej zginął grotołaz z Krakowa.