George Bush zadzwonił do Baracka Obamy już w nocy - zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów. Bush przekazał prezydentowi elektowi i jego żonie Michaele zaproszenie do wizyty w Białym Domu i pogratulował zwycięstwa. Dziś publicznie powtórzył gratulacje. "Wszyscy Amerykanie powinni być dumni z wyboru jaki został dokonany. Pokazaliśmy światu żywotność amerykańskiej demokracji".
Bush podkreślił, że wybór Baracka Obamy jest szczególnie ważny dla czarnych amerykanów, którzy zaledwie 40 lat temu walczyli o pełnię praw obywatelskich. "Długa kampania wyborcza dobiegła końca i ruszamy do przodu jako jeden naród. Choć wkraczamy w okres zmiany w Waszyngtonie to jedna rzecz się nie zmieni - rząd USA będzie spełniał swój najważniejszy obowiązek jakim jest ochrona Amerykanów" - powiedział ustępujący prezydent.
Bush zapowiedział pełną współpracę w okresie przejściowym - do czasu zaprzysiężenia prezydenta Baracka Obamy, które nastąpi 20 stycznia.