Przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej mówi, że 27 stycznia to dla niego, jako byłego więźnia Auschwitz, szczególny dzień. Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia przypomniał, że 5 lat temu, w 60-tą rocznicę wyzwolenia Auschwitz, na uroczystości w Oświęcimiu przybyło 33 przywódców państw. Właśnie wtedy, w przekonaniu profesora, Oświęcim zarysował się jako dziedzictwo tragedii całej ludzkości.
Profesor Bartoszewski zwrócił uwagę, że pozostałości po Auschwitz-Birkenau coraz bardziej niszczeją. "Jeśli ten symbol ludzkości ma trwać, musimy o niego zadbać" - dodał gość Polskiego Radia. Jego zdaniem, to państwa Europy powinny się złożyć na konserwację obozu, gdyż to Europejczycy ginęli tam w czasie wojny. "Byli wśród nich żydzi i chrześcijanie nie tylko z Polski, ale także z Węgier, Czech, Holandii, Francji, Słowacji, Niemiec, Rosji, Bałkanów, a nawet Grecji" - podkreślił przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Dlatego właśnie pojawił się pomysł stworzenia specjalnej fundacji, która obecnie jest na etapie uzyskiwania osobowości prawnej.
Władysław Bartoszewski wyraził przekonanie, że znajdą się pieniądze na konserwację miejsca pamięci, tym bardziej, że są już nieoficjalne pozytywne reakcje ze strony różnych krajów.