Jak podkreśla Anselmo, Kubańczyk mieszkający w Polsce, urodziny Fidela to wielkie narodowe święto. "W centrach miast organizowane są ogromne imprezy, na których człowiek ma wrażenie, że stało się coś historycznego. Jakby dokonał się jakiś przewrót. Często jednak nie każdy wie, że impreza, w której uczestniczy, jest zorganizowana z okazji urodzin przywódcy" - powiedział Anselmo.
Życie codzienne Kubańczyków jest pełne paradoksów i wygląda jak 200 lat temu - mówi Anselmo. "Na ulicach są gry i zabawy. Ludzie starają się nie pokazywać, że są smutni. Z reguły na ich twarzach widać uśmiech, natomiast jeśli ktoś się dobrze przyjrzy to w oczach można zawsze zauważyć smutek. Dzieje się tak ponieważ nie wiedzą jaka będzie ich przyszłość. Mają też wiele pytań bez odpowiedzi" - dodał Anselmo.
W lipcu 2006 roku, po 48 latach dyktatorskich rządów, Fidel Castro wskutek ciężkiej choroby przekazał władzę swemu o pięć lat młodszemu bratu, Raulowi. Dla 11 milionów mieszkańców wyspy oznaczało to koniec pewnej epoki.