Polacy, którzy utknęli na lotnisku w Bolonii, mogą liczyć tylko na pomoc konsulatu RP w Mediolanie. Z włoskiego lotniska nie może się wydostać ponad 150 pasażerów tanich linii lotniczych Centralwings.
Rzecznik linii Kamil Wnuk wyjaśnia, że samolot miał awarię. Nie udało się podstawić maszyny zastępczej. Rzecznik podkreślił, że ta sytuacja jest nieodwracalna, a dodatkowego połączenia nie będzie.
Anna Golec z Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie powiedziała, że od kilku godzin telefonują zdenerwowani pasażerowie i proszą o pomoc. Dyplomaci podkreślają, że starają się pomóc Polakom, którzy utknęli w Bolonii. Jednocześnie, jednoznacznie stwierdzają, że winę za całą sprawę ponosi przewoźnik Centralwings.
Anna Golec z polskiego konsulatu w Mediolanie powiedziała, że pasażerom zaoferowano między innymi możliwość przejazdu z Bolonii do Rzymu autokarem. Ponad sto osób wyruszyło do włoskiej stolicy, a inni na własną rękę wykupili bilety do kraju.
Centralwings proponuje przelot do Rzymu, a dalej do Krakowa, ale dopiero jutro. Rzecznik przewoźnika Kamil Wnuk powiedział, że pasażerom zostaną zwrócone pieniądze za bilet, który wykupili w Centralwings. Pasażerowie nie mogą natomiast liczyć na refundację biletu wykupionego u innego przewoźnika, jeżeli byłby on droższy od biletu zakupionego w Centralwings. Rzecznik firmy mówi, że pasażerowie kupując bilet zawarli umowę z przewoźnikiem i zgodzili się na takie warunki.
Kamil Wnuk sugeruje jedynie, aby w podobnych sytuacjach kontaktować się z biurem obsługi klienta, wyjaśniać sytuację i próbować znaleźć inne połączenie.