Na początku posiedzenia sędzia Arlander Keys zwrócił się bezpośrednio do Edwarda Mazura. Powiedział mu, że wymiar sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych działa może wolno, ale jest sprawiedliwy. Następnie ogłosił, że odmawia ekstradycji polonijnego biznesmena do Polski. Wyjaśnił, że rządy Stanów Zjednoczonych i Polski nie przedstawiły wystarczajacych dowodów, by uznać, że zachodzi prawdopodobieństwo, iż dopuścił się zarzucanych mu czynów.
Sędzia nakazał zwolnienie Edwarda Mazura z aresztu, co nastąpi w ciągu godziny lub dwóch. Prokurator odmówił jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie. Decyzji sądu nie chciała również komentować żona Mazura, ale po ogłoszeniu wyroku miała łzy w oczach.
Edward Mazur został zatrzymany przez FBI w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu przebywa w areszcie federalnym w Chicago. Amerykańska prokuratura, w imieniu polskiego rządu, oskarżyła Mazura o to, że w kwietniu 1998 roku zaproponował Arturowi Zirajewskiemu, pseudonim Iwan, 40 tysięcy dolarów za zabicie byłego szefa polskiej policji. Oferta miała zostać złożona w hotelu Marina w Sopocie. Mazur miał również namawiać do dokonania morderstwa dwóch innych gangsterów.
Podczas rozprawy ekstradycyjnej adwokat polonijnego biznesmena Chris Gair podważał wiarygodność świadków prokuratury twierdząc, że wielokrotnie zmieniali zeznania i kłamali pod przysięgą. Podkreślał też, że poza zeznaniami gangsterów, którym obiecano złagodzenie wyroków, polska prokuratura nie dysponuje żadnymi innymi dowodami.
Prokurator Mitch Mars przekonywał, że zeznań przeciwko Mazurowi jest zbyt wiele, by wszystkie uznać za niewiarygodne. Podkreślał też, że pełnej oceny materiału dowodowego można dokonać tylko podczas pełnej rozprawy w polskim sądzie.