Według europejskich producentów, panele słoneczne z Chin są tańsze od tych produkowanych na terytorium Unii, gdyż chińskie firmy korzystają ze specjalnych ulg, dopłat i preferencyjnych kredytów. Niemieckie firmy zajmujące się produkcją paneli słonecznych twierdzą, że ze względu na nieuczciwą konkurencję z Chin walczą obecnie o przetrwanie. Chińskie firmy z kolei obawiają się, że Unia pójdzie śladem Stanów Zjednoczonych, które wprowadziły w maju tego roku 31% cło na panele słoneczne z Chin. Czterech potentatów na chińskim rynku paneli słonecznych zaapelowało właśnie do władz w Pekinie o podjęcie wszelkich działań, które mają ochronić tę gałąź przemysłu w Chinach. W ubiegłym roku do Unii trafiło 60% paneli produkowanych w Chinach. Opinie ekspertów wewnątrz Unii są jednak podzielone. Część uważa, że Europa powinna wykorzystać szansę popularyzacji ekologicznych rozwiązań, jaką dają tańsze panele z Chin.
IAR