Wczoraj unijni ministrowie transportu postanowili utworzyć w Europie trzy strefy - całkiem zamkniętą dla lotów, całkiem otrwartą i tzw strefę szczególnej ostrożności. Unia nie może narzucić swoich propozycji krajom członkowskim toteż poszczególne kraje same decydują o otwarciu przestrzeni powietrznych. Prace muszą być jednak koordynowane w skali całego kontynentu, stąd opóźnienia. Od rana z niektórych lotnisk startuje więcej samolotów niż w ostatnich dniach, sytuacja zmienia się jednak bez przerwy. Islandzcy eksperci pocieszają, że wulkan nieco się uspokoił i emituje mniej pyłu.
Ale ciągle mamy dość silny wiatr wiejący znad Islandii w kierunku kontynentu europejskiego. Więc jeśli wulkan się uspokoi na dobre, to chmura się powoli rozwieje. Jeżli jednak zacznie znów wyrzucać duże ilości pyłu, to problemy możemy mieć przynajmniej do końca tygodnia - przewiduje Derrick Ryall z brytyjskiego Biura Meteorologicznego. Helen Kearns podkreśliła, że podobnego kryzysu lotniczego w Europie jeszcze nie było więc pasażerowie mogą odczuwać jego skutki jeszcze przez kilka dni.