Podczas festiwalu w Gdyni ta młoda gwiazda rosyjskiego kina otrzymała nagrodę za główną rolę w filmie "Mała Moskwa". Sam obraz zaś został nagrodzony "Złotymi Lwami".
Film "Mała Moskwa" jest częściowo oparty na faktach. Opowiada historię tragicznej miłości między żoną radzieckiego pilota i polskim oficerem. Akcja toczy się w roku 1968 w Legnicy, gdzie znajdowała się baza Armii Czerwonej. KGB brutalnie wkroczyło w życie kochanków.
Swietłana Chodczenko, w wywiadzie dla IAR dodała, że film "jest antyradziecki", ale nigdy nie myślała o nim jako o "antyrosyjskim". Jej zdaniem, zamierzeniem twórców było uniknięcie schematów w przedstawianiu polskich i rosyjskich bohaterów. "Taka miłość mogła się zdarzyć, bohaterowie tego dramatu liczyli się wprawdzie z tym, co może ich spotkać, ale uczucie było silniejsze, niż system polityczny" - dodała Swietłana Chodczenko.
Reżyser Waldemar Krzystek powiedział, że chociaż ta historia trwała w pamięci mieszkańców Legnicy jako dawna legenda, to po realizacji filmu odżyła na nowo. 1 listopada grób Lidii, która w filmie nosi imię Wiera, odwiedzały tłumy Legniczan, zapalono tam 2 tysiące zniczy.
W najbliższy piątek 28 listopada film wejdzie na ekrany polskich kin w 70 kopiach. "Małą Moskwę" kupiła Ukraina. Film wejdzie tam do kin w 40 kopiach w przyszłym roku.