Jacek Cichocki dodał, że z punktu widzenia policji 11 listopada to "największe zabezpieczenie wydarzeń masowych" w tym roku - oprócz Euro 2012. Jacek Cichocki zapewnił, że policja jednakowo traktuje wszystkich organizatorów. Podkreślił, że nie podobają mu się oskarżenia o inwigilowanie uczestników marszy. Padły one podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych ze strony posłów PiS.
W rozmowie z dziennikarzami minister poinformował, że w ostatnich dniach była jedna interwencja policji i ABW u członków ekstremalnych grup prawicowych. Były to działania realizowane na wniosek prokuratury w Lublinie i w okolicach, w związku ze śledztwami dotyczącymi rasistowskich incydentów polegających na bezczeszczeniu obiektów kultu religijnego i obozu w Majdanku. Minister Cichocki dodał, że działania służb wobec tych osób nie były związane z 11 Listopada.
Podczas posiedzenia komisji spraw wewnętrznych minister powiedział, że z informacji ABW nie wynika by na Święto Niepodległości do Polski wybierały się konkretne prawicowe lub lewicowe grupy ekstremistycznie.
Jest jego zdaniem kilka ryzyk, w tym jedno związane z przemarszami we Frankfurcie nad Odrą, które są organizowane 10 listopada i których uczestnicy mogliby przemieścić się do Polski.
Jacek Cichocki dodał, że organizatorzy marszy kontaktują się z policją i wszyscy deklarują pokojowy charakter swoich manifestacji. Zastępca Komendanta Głównego Policji Krzysztof Gajewski poinformował, że cały czas zbierane są wszelkie informacje o ewentualnych zagrożeniach.
Według niego do Warszawy wybiera się około 6 tysięcy pseudokibiców z rozmaitych klubów. Z Internetu wiadomo jak powiedział, że chcą oni wykorzystać ostatnią okazję by założyć kominiarki.
Dyrektor stołecznego biura bezpieczeństwa Ewa Gawor powiedziała, że w Warszawie odbędzie się 11 zgromadzeń i ostrzegła, że nie da się w związku z tym uniknąć bardzo dużych utrudnień w ruchu.
IAR
