Szef resortu sprawiedliwości powiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że upublicznienie sprawy Olewnika mogłoby tylko zaszkodzić śledztwu. Opinia publiczna powinna się dowiedzieć o szczegółach dopiero wtedy, gdy pojawią się konkretne ustalenia - dodał minister.
Zdaniem Ćwiąkalskiego, wniosek PiS to próba odwrócenia uwagi opinii publicznej od prac dwóch istniejących komisji śledczych - wyjaśniającej okoliczności śmierci Barbary Blidy i badającej domniemane naciski na służby specjalne za rządów PiS. Szef resortu sprawiedliwości, podkreślił, że prokuratura prowadzi śledztwo i ma już pierwsze efekty.
Krzysztof Olewnik został uprowadzony ze swojego domu w październiku 2001 roku. We wrześniu 2003 roku został zamordowany mimo przekazania okupu przez rodzinę.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że zatrzymania dwóch sędziów piłkarskich nie były ostatnie w futbolowej aferze korupcyjnej. Zatrzymani w tym tygodniu arbitrzy to międzynarodowi sędziowie - Grzegorz G. i Jarosław Ż.
Szef resortu sprawiedliwości przyznał w Programie 1 Polskiego Radia, że na razie nie może zadeklarować, iż dochodzenie jest na ukończeniu. Podkreślił, że wciąż prowadzone są intensywne działania, a nad sprawą pracuje duży zespół, między innymi czterech prokuratorów, asystenci i technik, a także zespół policyjny, CBŚ i CBA. "Jak widać te działania są skuteczne" - dodał gość Polskiego Radia.
Zbigniew Ćwiąkalski zaznaczył, że na razie nie ma żadnych niepokojących sygnałów, dotyczących bieżących rozgrywek ligowych. Wszystko, co dzieje się w śledztwie w sprawie korupcji w piłce nożnej, dotyczy lat 2003-2004 - podkreślił minister sprawiedliwości.