Konflikt ministra zdrowia z lekarzami trwa już od pierwszego kwartału ubiegłego roku. Lekarze nie zgadzają się z nowymi propozycjami płac. Rząd dopiero teraz zajął się poważnie grożącym paraliżem służby zdrowia. Rada Bezpieczeństwa Państwa z udziałem przewodniczących sejmików w okręgach uznała, że Czechom grozi kryzys służby zdrowia. Dlatego rząd jest gotów udostępnić wojskowe szpitale wraz z personelem ludności cywilnej oraz śmigłowce do przewozu chorych. W najbliższych dniach ma być gotowy szczegółowy plan kryzysowy. Po raz pierwszy zabrał głos prezydent Vaclav Klaus. "Popieram ministra zdrowia. Sądzę, że nie powinno się ustępować żądaniom lekarzy. Ludzie sobie tego nie życzą" - oświadczył Klaus. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy rząd przystąpi do kolejnych rozmów z lekarzami.