Lech Wałęsa mówił, że trzeba zrobić wszystko, by Tybetowi się "powiodło". Były prezydent podkreślał, że na świecie jest duże zapotrzebowanie na solidarność, a potrzebuje jej także Tybet.
Natomiast Dalajlama zapewniał, że Tybetańczycy nie chcą się oddzielić od Chin. Stwierdził, że oskarżenia Tybetańczyków o separatyzm są całkowicie nieprawdziwe. Zaznaczył, że chcą oni mieć prawo pielęgnowania swojej kultury i mówienia własnym językiem.
Duchowy przywódca Tybetu wspomniał pierwsze spotkanie z Lechem Wałęsą. Zapamiętał jego charakterystyczne wąsy. Od tamtego czasu nobliści są przyjaciółmi.