28-letni Wilson Bueno Largo przybył samolotem na podparyskie lotnisko imienia Charlesa de Gaulle'a wraz z żoną. Następnie został natychmiast wywieziony w nieznanym kierunku. Dzienikarze nie mieli do niego dostępu.
Była francuska zakładniczka Ingrid Betancourt, która przyleciała do Paryża tym samym samolotem, wyraziła radość z faktu, że Francja zajęła się byłym partyzantem.
Minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner potwierdził, że Francja może przyjąć innych byłych członków ugrupowania FARC, którzy zrezygnują z walki zbrojnej.
Przyjęcie we Francji ludzi wywodzących się z FARC ma ułatwić stopniowe rozbrojenie tej organizacji. Gdyby pozostali oni w Kolumbii, byliby narażeni na niebezpieczeństwo jako zdrajcy.
W październiku Wilson Bueno Largo pomógł w uwolnieniu innego zakładnika FARC, który spędził w niewoli 8 lat.