Skarżący Rabczewską szef Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak spodziewał się, że sąd sprawę umorzy. Jego zdaniem dzisiejsza decyzja wymiaru sprawiedliwości pokazała, że w Polsce wszyscy mają równe prawa. Jego zdaniem nie może być tak, że artyści są ponad prawem i wolno im więcej niż zwykłemu człowiekowi.
Obrońca Dody adwokat Anna Lesiak argumentowała, że artystka nie popełniła przestępstwa, ponieważ jej wypowiedź nie była skierowana do konkretnego odbiorcy. Dodaje, że nikt nie poczuł się na tyle urażony, aby dołączyć się do oskarżyciela Ryszarda Nowaka. Adwokat poinformowała też, że szef komitetu pozostaje w konflikcie z Dodą. Mimo tych argumentów Anna Lesiak ze zrozumieniem przyjęła decyzję sądu. Jest jednak przekonana, że po wysłuchaniu zeznań Doroty Rabczewskiej sędzina Agnieszka Jarosz wyda wyrok uniewinniający.
W dalszym postępowaniu sąd zamierza też zwrócić się o opinię do biegłego z zakresu językoznawstwa.
W sierpniu 2009 roku wywiadzie udzielonym internetowemu wydaniu Dziennika Dorota Rabczewska miała stwierdzić, że Biblię "spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła...". Artystka jest oskarżona o złamanie 196 artykułu Kodeksu Karnego: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat".