Promotor doktoratu profesor Henryk Samsonowicz podkreślił, że Norman Davis jest znakomitym ambasadorm naszego kraju. Jest przecież przybyszem i pisze niejako z zewnątrz Polski, co pozwala za granicą na bardziej uważne śledzenie jego wywodów. Kraj nasz dzieki twórczości profesora uzyskuje wiarygodne świadectwo za granicą.
Profesor Samsonowicz podkreślał wartości literackie dzieł Normana Davis. Promotor zwrócił uwagę, że książki te chętnie czytają nie tylko naukowcy. Nie stanowią one suchego zestawu faktów, nie starają się epatować naukową frazeologią, lecz pisane są językiem żywym, zrozumiałym także dla miłośników historii. Dlatego mają tak szeroki oddzwięk, mówił Henryk Samsonowicz.
Profesor Norman Davis w swoim wystąpieniu omówił ostatnich 200 lat historii Polski i Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreślił znaczenie demokracji i liberalizmu. Jego zdaniem w sferze międzynarodowej liberalizm hamuje działanie mocarstw. Każdemu krajowi wolno promować swoje interesy do chwili gdy nie zaczyna niszczyć swoich sąsiadów, stwierdził Norman Davis. Profesor uważa, że każdy Polak patriota, który kocha niepodległość ojczyzny powinien być liberałem.
Norman Davis odwołał się także do dzieł Jana Pawła II. Zdaniem historyka papież uczynił więcej niż ktokolwiek inny, aby położyć kres sowieckiej hegemonii, a jego myślenie i kultura mówienia powinny być wzorem. Profesor Davis przypomniał, że papież nie nazwał nigdy ani Edwarda Gierka ani generała Jaruzelskiegio "łże-elitą". W jego encyklikach nie ma takich słów jak "lumpen-liberał" czy "szambo" tylko proste i pozytywne: "niech Duch Święty zstąpi na tę ziemię". "Przykro stwierdzić, że Duch Święty trochę się spóźnia, bo On także czeka na lustrację", powiedział Norman Davis.
Brytyjski historyk ma już tytuł doktora honoris causa uniwersytetów: Gdańskiego, Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie i Jagiellońskiego. Jest także honorowym obywatelem Krakowa, Lublina i Wrocławia. W 2001 roku dostał nagrodę imienia Andrzeja Drawicza, będącą wyrazem uznania i podziękowania za promowanie osiągnięć Polski.