Doradca prezydenta Miedwiediewa uważa, że pogłoski o udziale rosyjskich władz w zabójstwie Aleksandra Litwinienki świadczą o tym, że w Wielkiej Brytanii nie wszyscy chcą poprawy relacji z Rosją. Na oskarżenia, że to Moskwa stoi za najgłośniejszą zbrodnią ostatnich lat zareagowała też rosyjska prokuratura. Jej rzecznik, Władimir Martin powiedział, że mimo postępu w śledztwie nie ma żadnych dowodów na to, by w zabójstwo Litwinienki zamieszane były Rosyjskie Służby Specjalne.
Litwinienko został otruty polonem dwa lata temu. W liście pożegnalnym winą za zlecenie zabójstwa oskarżył byłego prezydenta Putnia. Zdaniem Brytyjczyków truciznę podał mu kolega z KGB Andriej Ługawoj. Rosja nie godzi się na ekstradycję byłego agenta. Ługawoj jest dziś deputowanym do Dumy i właścicielem firmy ochroniarskiej.