Major Marcin Rogus - rzecznik Sił Powietrznych - w rozmowie z IAR powiedział, że zawarte w artykule "Rzeczpospolitej" tezy są niezgodne z prawdą. Rzecznik twierdzi, że w ubiegłym roku wykonano 90 procent nalotów, choć było trochę problemów wynikających z katastrofy CASy i utraty najlepszych pilotów w kraju.
Major Rogus zapewnił, że jeszcze wyższy poziom reprezentują piloci wielozadaniowych samolotów f-16. W ubiegłym roku wykonali 100 procent normy - niektórzy mają zaliczone nawet 180 godzin w powietrzu.
Major Marcin Rogus wyjaśnił też zaangażowanie Amerykanów w szkolenia instruktorów na f-16. "Rzeczpospolita" napisała, ze nasi sojusznicy wyszkolili tylko dwóch instruktorów.
Rzecznik Sił Powietrznych po części potwierdził tę informację dodając jednak, że kolejnych czterech wyszkolono w Polsce. "Dwa a sześć to jest jednak różnica" - powiedział major Rogus.
Opisywane przez gazetę problemy z paliwem również nie są - w ocenie rzecznika Sił Powietrznych - zagrożeniem dla lotnictwa. Na osiągnięcie wysokiego poziomu wyszkolenia potrzeba zabezpieczyć 38 tom paliwa - do tego stanu brakuje jeszcze 15 ton.
Major Marcin Rogus zapewnia, że jest dopiero początek roku i właśnie trwają negocjacje, żeby pozyskać więcej paliwa do samolotów - zwłaszcza f-16 i nowych na stanie Sił Powietrznych samolotów transportowych Hercules.
"Rzeczpospolita" w swoim artykule twierdzi również, że oprócz szkolenia pilotów są też problemy z dostawą amerykańskiego systemu obrony i walki elektronicznej AIDEWS. Bez tego piloci F-16 nie będą mogli osiągnąć statusu Combat Ready, a co za tym idzie, w pełni współdziałać z lotnictwem NATO.