Sprawą zajmuje się obecnie dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, która po przesłuchaniu taśm z telefonicznym zgłoszeniem stwierdziła, że wywiad został nieprawidłowo przeprowadzony i została podjęta błędna decyzja a karetka powinna pojechać do kobiety.
Dyspozytorka która przyjmowała zgłoszenie pracuje w pogotowiu od trzech lat. Najpóźniej do jutra dyrekcja podejmie decyzję o karze dla niej. Grozi jej od upomnienia do zawieszenia w obowiązkach zawodowych.