dziennik/jurczynski/skw.
"Dziennik" podaje, że trener reprezentacji Polski pracuje na czarno. Gazeta pisze, że Leo Beenhakker wciąż jeszcze nie ma kontraktu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Dziennik przytacza wypowiedź prezesa PZPN Michała Listkiewicza, który zwraca uwagę, że związek nie może podpisać dokumentów, dopóki urząd pracy nie wyda zgody na zatrudnienie Holendra. Gazeta zaznacza, że formalności mogą się okazać ratunkiem dla związku, bowiem w przypadku przegrania przez reprezentację meczu z Serbią awans Polski do mistrzostw Europy stanie się praktycznie niemożliwy. Trenera będzie można wówczas zwolnić bez płacenia mu horrendalnego wynagrodzenia. Dziennik cytuje również rzecznika urzędu pracy, który zauważa, że PZPN grozi sprawa w sądzie za zatrudnianie cudzoziemca bez zezwolenia. Rzecznik powiedział, że dokumentu do urzędu wpłynęły dwa dni temu, ale było w nich wiele uchybień formalnych i PZPN będzie jeszcze długo czekać na zgodę na zatrudnienie Beenhakkera - czytamy w "Dzienniku".
dziennik/jurczynski/skw.