"Dziennik" dowiedział się, że Serafin w piątkową noc bawił się w klubie "Melodia" w Warszawie w towarzyszystwie kilku wysokich rangą urzędników MSWiA. Wśród grupy urzędników była właśnie Maria K. oraz podwładny Serafina, naczelnik jednego z wydziałów w resorcie Paweł Ch. Gazeta pisze, że znają się oni od lat. Paweł Ch. pracował w komisariacie kolejowym, z czasem awansował do Centralnego Biura Śledczego. Zajmował się między innymi rozpracowaniem gangu pruszkowskiego. Informatorzy "Dziennika" twierdzą, że do departamentu Serafina można się było dostać właśnie dzięki pracy w komisariacie kolejowym. On sam był na Dworcu Centralnym szefem prewencji, potem awansował do komendy stołecznej, skąd przeszedł do ministerstwa - pisze "Dziennik".
Niewykluczone, że alkoholowe spotkania urzędników odbywały się regularnie, a policyjne radiowozy jako taksówki używane były częściej - czytamy w gazecie, która przypomina, że wyjaśni to śledztwo prokuratury oraz wewnętrzne dochodzenie w policji.
dziennik/jurczynski/jędras