Ruch internetowy w Egipcie w ostatnich dniach szybko rósł, potem, krótko przed północą w czwartek, spadł niemal do zera - podają firmy śledzące przepływ danych. Według doniesień wyłączono także serwery niezbędne do odnajdywania adresów egipskich stron w Internecie.
"Nie ma Facebooka, wyłączyli też telefony komórkowe. Rząd, który boi się Internetu, nie powinien być u władzy, przynajmniej nie w takim kraju jak Egipt" - mówił zamieszkały w Wielkiej Brytanii Egipcjanin, Essam Marghani.
Eksperci podkreślają, rząd unieruchomił Internet bardzo sprawnie i szybko. Blokada jest niemal całkowita, choć w kraju działa wielu małych i pięciu dużych operatorów.
Podobne blokady stosowały w ostatnich latach także władze innych krajów ograniętych protestami, były to między innymi Birma, Irani Chiny.
IAR