Zakończyła się całonocna okupacja meczetu w Kairze. Armia wyprowadziła prawie tysiąc protestujących, część z nich została aresztowana.
Jak informuje ze stolicy Egiptu nasz specjalny wysłannik Michał Żakowski, przez całą noc trwały starcia policji i zwolenników władz z ukrywającymi się w meczecie Fateh członkami Bractwa Muzułmańskiego. Ci zabarykadowali wejścia i odmówili poddania się. Jednak dziś przed południem polskiego czasu armia pokojowo weszła do meczetu. Kobiety puszczono wolno, a część mężczyzn aresztowano.
Dziś w Kairze doszło do kilku incydentów. Świadkowie mówią o krótkiej strzelaninie na jednym z mostów w centrum miasta. Strzały oddano także z jadącego samochodu. Sprawców złapano.
Coraz więcej mieszkańców osiedli i dzielnic mobilizuje się do nocnych, a teraz nawet dziennych, patroli. Ustawiają zapory na drogach, zatrzymują i przeszukują przejeżdżające samochody.
Bractwo Muzułmańskie deklaruje tydzień marszów sprzeciwu wobec tymczasowych władz Egiptu. Oskarża je za dokonanie w środę masakry na okupujących dwa kairskie place islamistach. Według oficjalnych źródeł, zginęło wtedy ponad 630 osób, a ponad 3000 zostało rannych.
Informacyjna Agencja Radiowa