Rosyjska komisja nadzorująca transport lotniczy oświadczyła, że rekomenduje wszystkim przewoźnikom wycofanie z użytku samolotów Tu-154B. Maszyna tego typu spłonęła wczoraj na lotnisku w Surgucie, w zachodniej Syberii. Na skutek pożaru 3 osoby zginęły, a 31 osób z poparzeniami hospitalizowano.
Tu-154B, to wcześniejszy model Tu-154M, samolotu który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Wprowadzony został do użytku w połowie lat 70.
Michał Fiszer podkreśla, że typ B, to znacznie starsza wersja od typu M, z innymi silnikami i innym wyposażeniem. Jego zdaniem, decyzja Rosjan w tej sprawie ma związek z wiekiem tej konstrukcji. W ocenie zastępcy redaktora naczelnego miesięcznika "Lotnictwo", model tupolewa typu B był już bardzo starą konstrukcją, w której zastosowano inne rozwiązania techniczne niż w modelu, który jest wykorzystywany w Polsce. Uważa on, że inny osprzęt oraz silniki Tu-154M uprawniają do wykorzystywania tej maszyny jeszcze przez jakiś czas. Michał Fiszer zaznaczył jednak, że polskie władze powinny zacząć szukać następcy Tu-154M, ponieważ i ten model będzie trzeba wycofać.
Także Tomasz Hypki podkreśla, że samoloty Tu-154B i Tu-154M, to różne maszyny , zarówno pod względem napędu jak i wyposażenia. Dodaje jednak, że aby samolot eksploatowany w Polsce był bezpieczny, "musi funkcjonować w sensownym systemie". Hypki uważa, że samolotów dla VIP-ów powinno być kilka danego typu - 4 do 6. Powinno być ich na tyle dużo, aby jeden wykorzystywać do szkoleń i serwisowania, a inne używać. Zdaniem Hypkiego, decyzja Rosjan jest odważna i świadczy o tym, że coraz większą wagę przywiązują do spraw bezpieczeństwa.
Rzecznik prasowy Sił Powietrznych podpułkownik Robert Kupracz poproszony przez IAR o komentarz do decyzji rosyjskiej komisji odparł, że najpierw musi zapoznać się dokładnie z treścią tej decyzji.
Po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, polskie VIP-y mają do dyspozycji tylko jeden duży samolot Tu-154 M, który po powrocie z długiego i kosztownego remontu w rosyjskiej Samarze nadal nie wozi najważniejszych osób w państwie. VIP-y mogą latać na krótsze odległości wysłużonymi, poradzieckimi Jakami-40, które mają być definitywnie wycofane z użycia do końca 2012 roku. Rząd czarteruje również dwa lotowskie Embraery. Są do dyspozycji VIP-ów całą dobę, gotowe do poderwania w ciągu dwóch godzin. Umowa z LOT-em kończy się w 2014 roku.
W ciągu kilku najbliższych dni odbędzie się spotkanie przedstawicieli czterech kancelarii, które mają prawo do dysponowania samolotami dla VIP-ów. Na spotkaniu tym prawdopodobnie zapadnie ostateczna decyzja co do tego, ile i jakie maszyny kupi rząd.