Meczet Al-Aksa jest trzecim po Mekce i Medynie świętym miejscem dla muzułmanów. Wizyta na Wzgórzu premiera Izraela Ariela Szarona 9 lat temu wywołała palestyńskie powstanie.
Ekstremiści żydowscy planują "masową pielgrzymkę" z okazji trwającego święta Chanuka. Do uczestniczenia w niej zapraszali wysyłając e-maile, sms-y i zamieszczając informacje na Facebooku. Dlatego spodziewają się, że na Wzgórze Świątynne, w asyście policji, wejdą dzisiaj setki Żydów. Yosef Rabin z Organizacji na rzecz Odnowienia Świątyni powiedział, że celem jest stopniowe przejmowanie kontroli nad należącym do muzułmanów Wzgórzem.
Wielki Mufti Jerozolimy Muhammad al-Husayni potwierdził, że grupy Żydów codziennie próbują wejść do meczetu Al-Aqsa i modlić się tam.
Eksperci obawiają się, że dziś ponownie dojdzie do zamieszek. Ostatni raz wybuchły we wrześniu, po tym jak Izrael zabronił podczas Ramadanu modlić się muzułmanom na Wzgórzu. Rozmieścił na Starym Mieście dodatkowe wojska i policję, wielu muzułmanom z Zachodniego Brzegu uniemożliwił przyjazd do Jerozolimy. Setki Palestyńczyków zabarykadowały się wówczas w meczecie Al-Aksa. Dopiero po interwencji Jordanii i Stanów Zjednoczonych Izrael uspokoił sytuację.