Ekstremiści żydowscy wysłali wczoraj apel do swoich kolegów, aby przyjechali do Hebronu bronić Domu Pokoju. W połowie listopada Sąd Najwyższy nakazał osadnikom opuszczenie obiektu. Poprzedni właściciel - Palestyńczyk - twierdzi, że Żydzi zabrali mu dom siłą. Osadnicy z kolei twierdzą że kupili go legalnie i zapowiedzieli, że to żołnierze będą musieli użyć siły, aby zmusić ich do opuszczenia budynku. Podkreślili, że nie będą siedzieć spokojnie, skoro policja i Arabowie ich prowokują.
W nocy obrzucili kamieniami palestyńskie domy, zniszczyli kilka samochodów, zaatakowali też izraelską policję. Podobne akcje żydowscy ekstremiści organizują w Hebronie od kilkunastu dni. Wczoraj blokowali ruch na jednej z autostrad i dewastowali arabskie domy i samochody.
W Hebronie żyje 180 tysięcy Palestyńczyków. W centrum miasta, w domach strzeżonych przez izraelskich żołnierzy, mieszka 650 osadników żydowskich.