W uzasadnieniu zaznaczył, że "Ekwador jest wierny swojej tradycji i będzie chronił tych, którzy szukają u nich schronienia". Dodał także, że "ekstradycja Assange'a do Stanów Zjednoczonych oznaczałaby, że nie doczekałby się on uczciwego procesu i groziłaby mu kara śmierci." Jego zdaniem twórca Wikileaks stoi w obliczu realnej groźby politycznego prześladowania.
Assange obawia się również, że wydanie go Amerykanom oznaczałoby oskarżenie go o zdradę i szpiegostwo. W Stanach Zjednoczonych zagrożone jest to karą śmierci. Portal WikiLeaks opublikował m.in. tajne depesze Departamentu Stanu oraz inne tajne materiały odnoszące się do wojny w Iraku i Afganistanie.
Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło w komunikacie, że decyzja o przyznaniu przez Ekwador azylu Julian'owi Assange'owi nic nie zmienia w sprawie jego ekstradycji do Szwecji. Wielka Brytania ma prawny obowiązek ekstradycji twórcy portalu WikiLeaks. Assange od dwóch miesięcy przebywa w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.
Londyn cały czas podkreśla, że jest zdeterminowany, by wypełnić swój prawny obowiązek i doprowadzić do ekstradycji. Długo wydawało się że w ambasadzie Assange jest bezpieczny. Ale Brytyjczycy znaleźli ustawę z 1987 roku, która w pewnych warunkach pozwala Londynowi zawiesić status dyplomatyczny obcych przedstawicielstw. To otwierałoby furtkę do wejścia do placówki i doprowadzenia Assange'a na komisariat.
Pod ekwadorską ambasadą zgromadziły się oddziały brytyjskiej policji wraz z grupą kilkunastu osób protestujących przeciwko ekstradycji Juliana Assange'a.
Australijczyk Julian Assange ma odpowiadać w Szwecji za przestępstwa seksualne. W 2010 roku dwie kobiety oskarżyły Assanga o wymuszenia seksualne i gwałt.
Szwecja zaprzecza oskarżeniom Ekwadoru, że Julian Assange, założyciel WikiLeaks poszukiwany przez władze w Sztokholmie, nie będzie miał sprawiedliwego procesu. Minister Spaw Zagranicznych napisał na swoim Twitterze, że szwedzki system prawny gwarantuje pełnie praw "każdemu i zawsze".
IAR