Gąski - taką lokalizację dla projektowanej elektrowni atomowej wskazał wojewoda zachodniopomorski. To druga decyzja w tej sprawie. Pierwsza została zaskarżona, uchylona przez ministra transportu i skierowana do ponownego rozpatrzenia. Planom budowy sprzeciwia się tymczasem Obywatelski Sojusz Antyatomowy w gminie Mielno.
Spółka PGE EJ może teraz ruszyć z badaniami potrzebnymi do sporządzenia raportu, dotyczącego lokalizacji elektrowni. W liście do wójta gminy Mielno wojewoda podkreślił, że pomiary, badania i inne prace związane z raportem nie oznaczają rozpoczęcia inwestycji. Potrzebne jest bowiem pozwolenie na budowę. Wojewoda dodał też między innymi, że inwestycja nie powinna powstać bez zrozumienia i akceptacji społeczności lokalnej.
Atomowi mówimy nie - oświadczył jednak Wiesław Piątek z Obywatelskiego Sojuszu Antyatomowego w gminie Mielno. Jeżeli ma być brany pod uwagę przede wszystkim aspekt społeczny, i jeżeli wiadomo, że mieszkańcy gminy i okolic są przeciwko elektrowni, to rząd powinien oświadczyć, że jej tu nie zlokalizuje - powiedział Wisław Piątek. Tymczasem konsorcjum chce wydać grube pieniądze na badania, w których ludzie, zdaniem Piątka, i tak powiedzą "nie".
W lutym minionego roku odbyło się referendum w sprawie lokalizacji elektrowni w Gąskach. Przy 57-procentowej frekwencji, przeciwko lokalizacji elektrowni i badaniom terenu było 94 procent mieszkańców gminy Mielno.
PGE EJ ma podpisane umowy z firmą na badania lokalizacyjne i środowiskowe w Choczewie i Żarnowcu w województwie pomorskim. W grę wchodzą także cztery inne lokalizacje.
IAR