Wyjaśniał to burmistrz Tallina, Edgar Savisaar dowodząc, że w okresie kryzysu trzeba pomóc ludziom zwiększać ich mobilność, konieczną do poszukiwania pracy. Jeśli bowiem dzięki temu więcej obywateli znajdzie zatrudnienie, przełoży się to na wzrost podatków wpływających do miejskiej kasy. Burmistrz sądzi, że dzięki bezpłatnej komunikacji liczba jej pasażerów wzrośnie mniej więcej o 15 procent, a równocześnie zmniejszy się liczba samochodów na ulicach stolicy.
Władze Tallina podkreślają, że stołeczna komunikacja jest dotowana z budżetu miasta, a dochody z biletów pokrywają od 30 do 40 procent jej kosztów. Pełne dotowanie nie będzie więc dużym obciążeniem.
Media estońskie informując o tym przypominają, że Estonia już wyróżniła się wprowadzając też jako pierwsza w świecie głosowanie poprzez internet dla wszystkich obywateli we wszystkich ogólnokrajowych wyborach.
IAR