Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych Jacek Kucharczyk podkreśla, że Polacy przywykli do obecności w Unii i coraz więcej od niej wymagają. Socjolog zaznacza, że wielu Polaków oczekuje od Unii aktywnego przeciwdziałania kryzysowi gospodarczemu i działań socjalnych. "W tej chwili oceniamy Unię za to co robi i czego nie robi" - mówi Jacek Kucharczyk. Dodaje, że Polacy bardziej niż przeciętni Europejczycy są zadowoleni z członkostwa w Unii, ale też są gotowi szybko zrewidować swoją ocenę.
Polacy różnią się od obywateli innych krajów w ocenie kolejnych rozszerzeń Unii Europejskiej. Zdecydowanie popieramy przyjęcie nowych członków Unii, ale w przeciwieństwie do unijnej większości nie zwracamy uwagi na kwestie ochrony klimatu. Zdaniem Kucharczyka Polacy są nadal "społeczeństwem na dorobku" i zwracają większą uwagę na sprawy takie jak bezrobocie czy kryzys finansowy.
Co prawda poparcie Polaków dla członkostwa w Unii Europejskiej maleje, ale wciąż nasze uczestnictwo w niej popiera 60 procent badanych. Również mamy większe zaufanie do unijnych instytucji niż krajowych. Socjolog podkreśla, że takie nastroje panowały jeszcze przed wejściem Polski do Unii. Według niego wiąże się to z poczuciem, że Polska musi nadrabiać do standardów Unii Europejskiej.
Według badań Polacy są zadowoleni ze swojego życia. Jednak aż czterech na dziesięciu Polaków uważa, że ich gospodarstwo domowe jest w złej sytuacji finansowej. Źle również oceniamy nasze szanse na rynku pracy - pesymistą w tej kwestii jest prawie co trzeci Polak.