Fundusz będzie miał w najbliższych miesiącach możliwości pożyczkowe w wysokości 500 miliardów euro. Szef eurogrupy i przewodniczący zarządu funduszu Jean-Claude Juncker nazwał jego uruchomienie krokiem milowym w budowaniu stabilnej przyszłości eurolandu.
"Strefa euro jest teraz wyposażona w stałą i efektywnie działającą ścianę przeciwpożarową. To istotny element naszej strategii zapewniającej stabilność finansową w eurolandzie. Uruchomienie stałego funduszu wypełnia lukę w finansowej architekturze strefy euro" - dodał Jean-Claude Juncker.
Powołanie stałego funduszu ratunkowego dla bankrutów w eurolandzie było konieczne, bo kończą się pieniądze w tym obecnym, tymczasowym, z którego pomocy skorzystały już Grecja, Irlandia i Portugalia. Pozostało w nim niecałe 200 miliardów euro. Te środki będą do dyspozycji wraz z pulą dostępną w stałym funduszu, jeśli po pomoc finansową zgłoszą się kolejne państwa.
Otwarte pozostaje pytanie, czy taka suma wystarczy w przyszłości, gdyby kryzys w strefie euro pogłębił się. Wiele mówiło się w ostatnim czasie o konieczności zwiększenia możliwości pożyczkowych, nawet do biliona euro, ale nie było jednomyślności w tej sprawie w eurolandzie.
IAR