Londyński FTSE zyskał prawie dwa procent, francuski Cac ponad półtora procent. Niemiecki Dax spadł, ale bardzo niewiele - o jedną dziesiątą procent. To pierwsze wzrosty po kilkunastodniowych, ostrych spadkach. Na świecie tanieje też ropa, dziś baryłka kosztowała 103 dolary; rekordowo drogie jest jednocześnie złoto - jedno i drugie to dowód niepewności inwestorów. Tymczasem brytyjski analityk Alan Brown mówi, że świat powinien się przyzwyczaić do myśli o dłuższej stagnacji gospodarczej. "Rządy wyczerpały już tradycyjne sposoby walki z kryzysem takie jak polityka fiskalna czy stopy procentowe. Wyjście z tej sytuacji nie będzie łatwe i wolny rozwój gospodarki może potrwać jeszcze kilka lat".
Zdaniem innych analityków, giełdy mogą być nadal niestabilne, bo inwestorzy obawiają się konsekwencji zadłużenia USA i niektórych krajów eurostrefy.
IAR