Duńczycy idą do wyborów podobnie jak Polacy w niedzielę siódmego czerwca. Ale gdy my wybieramy 50 parlamentarzystów, Duńczycy będą głosować na 13 przyszłych europosłów. W Danii liczącej 5, 5 mln mieszkańców uprawnionych do głosowania jest nieco ponad 4 mln osób.
O miejsca w Parlamencie Europejskim ubiega się 104 kandydatów wystawionych przez 9 partii. W myśl duńskiego prawa, 18 czerwca Folketing, czyli duński parlament dopełni formalności i potwierdzi wybór owych 13 nowych europarlamentarzystów.
Razem z kartami wyborczymi obywatele Danii będą wrzucać do urn karty referendalne odpowiadając na pytania dotyczące formy dziedziczenia tronu duńskiego. Chodzi o zrównanie w prawach żeńskich i męskich potomków rodziny królewskiej.
Obecnie duński tron jest przejmowany w pierwszym rzędzie przez mężczyzn w kolejności ich urodzenia. Dopiero, gdy ich zabraknie, władcą państwa może zostać kobieta. Teraz, jeśli Duńczycy się na to zgodzą kolejność praw do tronu będzie wynikać nie z płci, ale z wieku. Gdy najstarszym dzieckiem pary królewskiej będzie dziewczyna, to ona zostanie koronowana.
Podobne prawo obowiązuje już w Belgii, Holandii, Norwegii i w Szwecji. W Danii natomiast, w której następcą tronu jest obecnie książę Frederik, mogłoby ono po raz pierwszy zostać zastosowane dopiero, gdy jego syn, obecnie trzylatek książę Christian miałby dziewczynkę jako pierwsze dziecko.