Decyzję umożliwiającą rozpoczęcie prac wydały regionalne władze administracyjne Południowej Finlandii. W ich ocenie, budowa gazociągu nie spowoduje długotrwałych szkód i po upływie pięciu do dziesięciu lat stan morza powróci do normalnego.
Jednak decyzja ta nie jest ostateczna i przeciwnicy budowy, których w Finlandii nie brakuje, mogą ją zaskarżyć. Instancjami, do których można wnosić skargi, są fińskie sądy administracyjne, włącznie z Sądem Najwyższym.
Z tego powodu Nord Stream został zobowiązany do wpłacenia do depozytu sądowego 70 milionów euro. Suma ta ma być zabezpieczeniem na wypadek cofnięcia zgody na budowę Gazociągu Północnego oraz konieczności likwidacji szkód spowodowanych przez wykonane już prace.